Robiąc zakupy w pobliskim sklepie wpadły mi w oko moje ukochane, ulubione pianki z dzieciństwa - różowo białe marshmallow, miękkie niczym chmurki. Z niemałymi wyrzutami sumienia kupiłam paczkę (ale co tam, są leciutkie, pewnie nie ma w nich miejsce na "cięzkie" kalorie..., prawda?) i.... wyczarowałam ekspresowy, trzyskładnikowy deser - czereśniowy marshmallow mousse. Jaka szkoda, że wymyśliłam go dopiero dzisiaj.... kilkanaście lat temu jedzenie słodkich pianek bardziej uchodziło mi na sucho... :)
Składniki na 4 słodkie porcje:
- 250g przekrojonych na pół, wydrylowanych czereśni (lub 250g pokrojonych truskawek bez szypułek)
- 120g pianek mashmallow
- 200ml słodkiej śmietanki
Do pracy!
1. Odkładamy na bok 4 czereśnie lub 4 truskawki, które później posłużą nam do dekoracji musu. Pozostałą część przekładamy do rondelka i na średnim ogniu gotujemy, ciągle mieszając, przez około 5 minut. Owoce ściągamy z ognia i za pomocą widelca dusimy, aż do uzyskania w miarę jednolitej masy.
2. Do masy owocowej dodajemy pianki, i mieszamy na małym ogniu, czekamy aż się rozpuszczą. Rondelek odkładamy na bok, aż do wystygnięcia.
3. Ubijamy mikserem śmietankę, następnie łączymy ją z masą owocową.
4. Mus przekładamy do 4 salaterek i chłodzimy je przez około 2 godziny w lodówce (salaterki należy przykryć ściereczką, by deser nie pochłonął zapachów z lodówki).
5. Mus serwujemy schłodzony, udekorowany owocami.
Wyglądają cudnie:-) Smakują pewnie wyśmienicie. Zapraszam też do mnie na wysmienity.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńMasz talent z wymyślaniem tych potraw.
To już druga rzecz, którą robię wg Twojego przepisu (wcześniej była tarta z cukinią) i którą zajada się cała moja rodzina łącznie z bardzo wybredną babcią nielubiącą nowości ;)
pozdrawiam