Muszę się przyznać... jak każda kobietka wprost uwielbiam czekoladę! No cóż, to pewnie przez to wielkie zamiłowanie aż tak długo szukałam przepisu na IDEALNE ciasto czekoladowe, w którym nie chciałabym zmieniać już absolutnie niczego. Nieskromnie się przyznam - chyba w końcu znalazłam! Ciasto wprost rozpływa się w ustach - jest wilgotne w smaku, lekko pikantne, a odrobina soli i skórki pomarańczowej podkreśla wspaniały smak gorzkiej czekolady. Uwierzcie - cała blacha zniknęła w czasie jednego wieczoru! :)
Na okrągłą blachę ~23cm potrzebne nam będzie:
- 250g dobrej jakości gorzkiej czekolady (zawartość kakao min.70%)
- 6 jajek (najlepiej od kur z wolnego wybiegu)
- 250g (szklanka) cukru
- 60g mąki
- 125g masła
- starta skórka z 1 pomarańczy*
- pół łyżeczki zmielonych płatków czerwonej papryczki chilli**
- szczypta soli morskiej, około pół łyżeczki
Polewa:
- 150g gorzkiej czekolady
* Ciasto tuż przed podaniem możemy posypać skórką z pomarańczy - w takim wypadku potrzebujemy jej trochę więcej.
* Użyłam chilli, które kupiłam od razu w młynku, wraz z dodatkiem soli morskiej . Jeżeli też takie kupicie, nie dosalajcie dodatkowo ciasta. Taki młynek dostaniecie w każdym większym supermarkecie w dziale z przyprawami.
Do pracy!
1. Czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej, umieszczając w miseczce na garnku z gotującą się wodą. Od czasu do czasu mieszamy.
2. Gdy czekolada już się rozpuści, dodajemy kawałki masła, czekamy aż całość będzie płynna i dokładnie się połączy. Studzimy masę czekoladową.
3. Dokładnie myjemy, a następnie ścieramy skórkę z jednej pomarańczy. Dodajemy do masy czekoladowej wraz z solą i chilli, całość mieszamy.
3. Starannie oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ucieramy z cukrem. Białka ubijamy mikserem na sztywną pianę.
4. Powoli dodajemy żółtka z cukrem do masy czekoladowej, a następnie mąkę. Kolejnym krokiem jest dodanie sztywnych białek - należy robić do delikatnie i kolistymi ruchami, chcemy uniknąć opadnięcia piany.
5. Gotową masę przelewamy do wysmarowanej masłem tortownicy. Pieczemy przez 50 - 55 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni Celsjusza. Czas pieczenia zależy w dużej mierze od właściwości piekarnika - uważajmy zatem, by nie przesuszyć ciasta, powinno być ono wilgotne.
6. Po wyjęciu z piekarnika ciasto chłodzimy przez godzinę, nie wyjmując z blachy. Gdy już je wyjmiemy, polewamy rozpuszczoną czekoladą (najlepiej również w kąpieli wodnej). Tuż przed podaniem możemy je udekorować startą skórką z pomarańczy.
rozgrzewająca i umilająca porcja ciasta i chłodny dzień. zjadłabym, ale przeraża mnie ilość kalorii :)
OdpowiedzUsuńAle wilgotne. Idealne, a ten dodatek chilli musi świetnie podkreślać smak czekolady. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam chilli z czekoladą - chyba pod każdą postacią... :)
Usuńzrobiłam - wyszło pyyyyyysznie :D
OdpowiedzUsuńCzekolada i chilli to absolutnie cudowne połączenie :)
OdpowiedzUsuńChili daje to COŚ...sprawdziłem w swojej czekoladowej kuchni.
OdpowiedzUsuń