Bretania to piękna i malownicza kraina, która leży na północno-zachodnim wybrzeżu
Francji i jest oblewana z trzech stron wodami Atlantyku. Co roku przyciąga
rzesze turystów swoją bogatą tradycją, niesamowitymi krajobrazami, historią
pełną legend oraz… pyszną kuchnią, w której potrawy anglosaskie i romańskie, a
także smaki przeszłości i teraźniejszości przenikają się wzajemnie, tworząc niezwykle
interesującą mieszankę. Koniecznie posmakujcie mój artykuł o tej jakże ciekawej i nieokiełznanej francuskiej krainie!
Gdy tylko przyjechałam do Rennes,
stolicy Bretanii, moja francuska koleżanka Clotilde zabrała mnie do la campagne – wieś, do domu swoich rodziców.
Jej Mama przygotowała dla nas najpopularniejszą potrawę z tego regionu -
przepyszne galette. Są to wytrawne naleśniki,
tradycyjnie podawane ze słonym masełkiem, serem, boczkiem lub szynką oraz
rozbitym jajkiem. Uwierzcie mi na słowo – były to najsmaczniejsze naleśniki,
jakie w życiu jadłam - a mieszkając we Francji już ich trochę „zaliczyłam”…:) Na deser podano crepes – naleśniki na słodko, podane z masełkiem i słonym kremem
karmelowym – były równie obłędne!
Podczas biesiady popijaliśmy le cidre
– popularny w Bretanii napój
alkoholowy, który przez swój kwaskowo-orzeźwiający smak jabłek, idealnie gasi
pragnienie i jest dobrym kompanem do rozmów przy rodzinnym stole.
Następnego dnia, po powrocie do uroczego Rennes, dzień rozpoczęłam od przechadzki po lokalnych marche – targach i straganach, do
których przyciągał piękny zapach świeżych warzyw, a także owoce morza, z
których rozmaitości i jakości słynie Bretania. Na lodzie pięknie eksponowały się świeże
ryby – makrela, morszczuk, barwena, które zazwyczaj są grillowane lub stanowią
podstawę rybnych gulaszy. Z owoców morza niezwykle cenione są tutejsze małże św. Jakuba, małże, krewetki, a także ostrygi. Owoce morza najczęściej przyrządza
się z dodatkiem białego wina, grilluje lub w przypadku ostryg zjada na …
surowo.
Witamin, pod postacią warzyw i
owoców również w kuchni bretońskiej nie brakuje. Za prawdziwy specjał,
uprawiany właśnie w Bretanii, uznaje się karczochy, które dodaje się do sałatek na surowo lub gotuje i
podaje z rozmaitymi sosami np. przyrządzonymi na bazie lekko solonego masła.
Często serwuje się też szparagi,
w szczególności białe, które stanowią doskonały dodatek do ryb oraz mięs. Jeśli
chodzi o owoce, to wielką popularnością cieszą się tutejsze truskawki, stosowane jako dodatek do deserów i ciast, np.
przepysznego maślanego ciasta gateau breton, którego miałam
okazję też spróbować! Truskawki wykorzystuje się również jako farsze do tart,
ciastek, a także do przyrządzania sorbetów. Wśród deserów królują też ciasta na
bazie jabłek – ulubionych owoców mieszkańców Bretanii.
W małych sklepikach z lokalnymi specjałami dużą popularnością cieszą się kaczki, a w szczególności kaczy smalec - graisse de canard, podawany do tutejszego pieczywa. Rozprawiając o bretońskich specjałach, nie można nie wspomnieć o znanej kaszance – boudin noir.
Niełatwo było opuszczać uroczą
Bretanią, a w szczególności zostawiać za
sobą tak wspaniałą kuchnię. Na otarcie łez, moi znajomi podzielili się ze mną
wspaniałymi przepisami, dzięki którym będę mogła wspominać doskonałe smaki galette
czy nieziemskiego słonego kremu karmelowego. Niedługo podzielę się nimi z Wami na blogu. Będziecie
wtedy mogli poznać smaki przepysznej Bretanii, które mam nadzieję, zachęcą Was
do podróży po tym cudownym regionie Francji!
Jakim aparatem fotograficznym robi Pani te piękne zdjęcia? Wiem, że z tzw. bliska trudno dobrze zrobić zdjęcie. U Pani wszystko takie świeże i apetyczne, tylko sięgnąć ręką!
OdpowiedzUsuń