Na moje dzisiejsze spotkanie z
sąsiadkami - najfajniejszymi bliźniaczkami w całym Wrocławiu! - należało
przygotować coś równie... fajnego! Gdyby tego było mało, dotarły mnie
słuchy (tudzież zapachy?!), że jedna z nich (ciągle nie wiem czy ta
chwilkę młodsza czy ta ciut starsza) upiekła, i to specjalnie z okazji mojej wizyty, pyszną tartę z malinami, na kawowo czekoladowym spodzie... ! No cóż, pewnie sami rozumiecie - żeby
zasłużyć na deser i ja musiałam upichcić coś smacznego... Mój wybór padł
na wytrawne muffiny i muszę się Wam przyznać, że... był to traf w
kulinarną dziesiątkę! :)
Składniki na 12-16* muffinek:
- 1 puszka kukurydzy
- 4 cebulki dymki (bez szczypioru)
- 150g szynki (ja użyłam gotowanej)
- 250ml maślanki
- 200g tartego żółtego sera
- 80ml oleju rzepakowego
- 2 jajka (najzdrowsze od kur z wolnego wybiegu!)
- 300g mąki
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
- 3 łyżeczki przyprawy z ostrej czerwonej papryki**
- 1 łyżka posiekanego rozmarynu (ułatwienie: rozmaryn można zastąpić na przykład 1 łyżką suszonej bazylii lub oregano)
- 10g proszku do pieczenia
*Ilość muffinek zależy od wielkości papilotek. Ja wykorzystałam małe i składniki wystarczyły na 16 wytrawnych babeczek.
** Osoby, które nie lubią ostrych potraw powinny dodać mniej pikantnej przyprawy.
Zabieramy się do pracy!
Sposób podania:
Muffinki najlepiej smakują na ciepło, po tym jak chwilkę ostygną po wyjęciu z piekarnika. Dobrze komponują się wraz z miksem sałat skropionym oliwą z oliwek oraz kawałkami świeżego, soczystego pomidora.
- 1 puszka kukurydzy
- 4 cebulki dymki (bez szczypioru)
- 150g szynki (ja użyłam gotowanej)
- 250ml maślanki
- 200g tartego żółtego sera
- 80ml oleju rzepakowego
- 2 jajka (najzdrowsze od kur z wolnego wybiegu!)
- 300g mąki
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
- 3 łyżeczki przyprawy z ostrej czerwonej papryki**
- 1 łyżka posiekanego rozmarynu (ułatwienie: rozmaryn można zastąpić na przykład 1 łyżką suszonej bazylii lub oregano)
- 10g proszku do pieczenia
*Ilość muffinek zależy od wielkości papilotek. Ja wykorzystałam małe i składniki wystarczyły na 16 wytrawnych babeczek.
** Osoby, które nie lubią ostrych potraw powinny dodać mniej pikantnej przyprawy.
Zabieramy się do pracy!
1. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 200 stopni Celsjusza.
2. Mieszamy w miseczce: mąkę, wszystkie przyprawy i zioła, proszek do pieczenia, szynkę, odcedzoną kukurydzę, drobno pokrojoną dymkę oraz 2/3 sera. W oddzielnej miseczce roztrzepujemy jajka wraz z maślanką oraz olejem. Masę przelewamy do miski z mąką i dokładnie mieszamy wszystkie składniki.
3. Papilotki wypełniamy przygotowaną masą (jeżeli używamy foremek, należy je najpierw wysmarować masłem), posypujemy pozostałą częścią żółtego sera i pieczemy przez około 40 - 45 minut na złoto-żółty kolor.
Sposób podania:
Muffinki najlepiej smakują na ciepło, po tym jak chwilkę ostygną po wyjęciu z piekarnika. Dobrze komponują się wraz z miksem sałat skropionym oliwą z oliwek oraz kawałkami świeżego, soczystego pomidora.
te muffinki są najpyszniejsze na świecie! wiem, bo miałam szczęście je ZJEŚĆ.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, młodsza bliźniaczka, autorka tarty;)
Uwielbiam takie wytrawne muffinki! Z serem i aromatycznym rozmarynem, pycha... Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńMuszę je zrobić, koniecznie. Dotąd piekłam muffinki wyłącznie "na słodko". Teraz popiszę się przed moimi przyjaciółkami w innej "tonacji" smakowej!
OdpowiedzUsuń